"Spektrum" to cztery długie opowiadania o czterech kobietach, które nie mogą ułożyć się z życiem. Coś je gryzie, coś im ciąży, nie wszystko jest takie, jakby chciały. Każda ma swój język i swoją opowieść, do której wciąga czytelnika. Są szczere, prawdziwe, mówią i robią rzeczy kontrowersyjne. Początkowe osądy szybko jednak zamieniają się w pytania, kiedy nic nie jest takie, jakby mogło się wydawać.
Maria ma dar nazywania tego, o czym wstydzimy się mówić. Przyglądania się temu, co trzymamy w ukryciu. Konstruowania niezwykle złożonych i prawdziwych portretów psychologicznych. Spektrum to gęsta, intrygująca literatura, która wciąga bez reszty i zmusza nas do konfrontacji z naszymi ciemnymi stronami.
Marta Marecka-Butkiewicz
"Spektrum" to proza tego kalibru, co twórczość Zerui Shalev, Mirandy July czy Otessy Moshfegh - a jednocześnie jedyna w swoim rodzaju. Jeśli za oryginalnością pisarza stoi warsztat, zmysł obserwacji i sposób myślenia, Maria Kula rozbiła bank. Bohaterki jej opowiadań wywołują jednocześnie zachwyt i alergię. Pojawiają się w kobietach, które znam, słyszę je w strzępach rozmów na ulicy. Bezlitośnie odarte z zafałszowań, którymi wszyscy próbujemy się zasłaniać, popatrują na mnie z lustra. Wielowymiarowe, niejednoznaczne, wymykają się prostym ocenom. Nie umiem przed nimi uciec, tak jak nie umiem uciec od pytań, które zadają.
Joanna Nałęcz